Rola tauryny w utrzymaniu zdrowia serca
DCM dietozależne.. ach ta tauryna! "(...)
Jedną z częściej występujących u psów chorób serca jest DCM – kardiomiopatia rozstrzeniowa. Polega ona na upośledzeniu podstawowej funkcji serca – pompowania krwi. Upośledzenie to wynika z zaburzeń skurczów komór serca, które jest wynikiem zgrubienia i zesztywnienia ścian komór.
DCM częściej występuje u psów średnich, dużych i ogromnych a częstotliwość występowania rośnie wraz z wielkością psa. Szacunkowe dane z 2007 roku mówią o 0.5% psów zdiagnozowanych, spośród tych, które trafiły do lekarza ze specjalizacją kardiologa. To bardzo dużo biorąc pod uwagę, że część psów nigdy nie zostaje zdiagnozowana prawidłowo lub nigdy nie trafia do lekarza.
Ogólnie mówi się, że duże psy są predysponowane do wystąpienia DCM jednak niestety choroba dotyka także coraz częściej małe psy. W etiologii choroby bierze się pod uwagę predyspozycje genetyczne jako jeden z głównych czynników, infekcje wirusowe, zaburzenia immunologiczne, toksyny, arytmie. Na szarym końcu listy umieszcza się niedobory dietetyczne takie jak brak odpowiedniej ilości tauryny w diecie i to dopiero od niedawna wzorując się DCM na bazie niedoborów tauryny u kotów.
Tauryna jest aminokwasem siarkowym niebiałkowym, syntetyzowanym z metioniny i cysteiny. Ma bardzo szerokie funkcje w organizmie. Omówione one zostały dość szczegółowo w pierwszej części W zgodzie z naturą. Jest to aminokwas powszechnie występujący w ciałach zwierząt, szczególnie wysokie stężenia notuje się w sercu, mózgu, układzie nerwowym, siatkówce oka, błonie węchowej, leukocytach oraz mięśniach. Zdolność do syntezy własnej koreluje z typem diety danego zwierzęcia. Najbardziej efektywnie taurynę syntetyzują roślinożercy, mniej wszystkożercy, najmniej mięsożercy. Ma to związek z dostępnością tego aminokwasu w diecie. Rośliny zawierają ilości śladowe, praktycznie niewykrywalne przy pomocy standardowych testów, a więc nie jest błędem stwierdzenie, że nie są źródłem tauryny. W związku z istnieniem zdolności do biosyntezy tauryny u psów, nie uważano do niedawna – i prawdę mówiąc niewiele się w tej kwestii zmienia, że jest to niezbędny składnik pokarmowy, który powinien być dostarczany psom wraz z pożywieniem. Paradoksalnie podczas gdy nauka wie od dawna o konsekwencjach niedoborów tauryny i konieczności stosowania w żywieniu psów zwierzęcych jej źródeł, świat specjalistów odpowiedzialnych za komponowanie składów diet komercyjnych dla psów, tej świadomości unika. W konsekwencji takiego postępowania, cały czas wzrasta ilość psów, u których rozwija się w coraz młodszym wieku DCM. Niestety, psy te odchodzą przedwcześnie. W tym miejscu należy się delikatna krytyka także środowisku lekarzy weterynarii. Choć istnieje bardzo dużo badań i publikacji potwierdzających ścisły związek DCM z niedoborami tauryny i l-karnityny, wielu lekarzy podchodzi sceptycznie do sprawy suplementacji tych dwóch aminokwasów w odpowiednich dawkach skutkiem czego niestety choroba pogłębia się.
Tauryna ma ogromne znaczenie w wielu tkankach a jej niedobory są podłożem wielu problemów zdrowotnych. Aminokwas ten wpływa na serce, siatkówkę oka, funkcje motoryczne, trzustkę, wątrobę, układ nerwowy i rozrodczy a także immunologiczny. 12 lipca 2018 roku FDA wydaje publiczne powiadomienie, w którym ostrzega właścicieli zwierząt oraz lekarzy weterynarii informując o przypadkach wystąpienia DCM u psów ras do tej pory nieuznawanych jako predysponowane genetycznie. Wszystkie te psy spożywały karmy zawierające groch, soczewicę, inne nasiona roślin strączkowych, ziemniaki. Jednostki współpracujące z FDA rozpoczynają śledztwo. Rozważania prowadzą do stwierdzenia, że diety zawierające wysokie ilości wymienionych roślin są równolegle dietami bez zbożowymi, a co za tym idzie – karmy bez zawartości zbóż szkodzą. Podłapuje to cały świat. Kliniki weterynaryjne zaczynają publikować na swoich stronach informacje o tym, które karmy w związku z zaistniałym problemem polecają, a których należy unikać. Polecane są oczywiście te z wysoką zawartością zbóż, ogólnie uznane jako słabe jakościowo. Idąc tym tropem, RAW w którym nie znajdziemy nawet szczątkowych ilości zbóż a warzyw tylko do 20%, powinien być zabójczy. Aczkolwiek nie występują tu rośliny strączkowe i ziemniaki. Ilość zgłoszonych przez Centrum Medycyny Weterynaryjnej (CVM) przypadków rośnie lawinowo. Wśród psów ze zdiagnozowanym DCM są takie, u których tauryna w osoczu jest nisko, są takie, u których jest w normie. Dochodzenie trwa. A my cofamy się w nieco w czasie.
DCM mające związek z dietą pojawiło się pierwszy raz u kotów w latach 80 XX wieku, u psów w połowie lat 90. Doniesienia były słabe, wprowadzono obowiązkowo dodatek tauryny w karmach dla kotów, u psów nie widziano takiej konieczności. Po roku 2000 ilość przypadków cały czas wzrastała ale nadal nie budziło to niepokojów. W grudniu 2018 roku opublikowano podsumowanie. Około 16% przypadków zgłoszonych z terenów USA, Wielkiej Brytanii, Kanady, Izraela i Austrii w ciągu 2 ostatnich lat to potwierdzone ponad wszelką wątpliwość przypadki DCM związanego z dietą. W przypadku części zgłoszeń nie udało się ustalić jednoznacznego podłoża. Wynik ten jest przerażający. W 1995 zaczęto przyglądać się bliżej taurynie i jej roli w rozwoju DCM. Wyniki wskazały, że są rasy predysponowane do niedoborów tauryny (między innymi golden retrievery i amerykańskie cocker spaniele) u których suplementacja tauryną i l-karnityną prowadzi do cofnięcia problemu. Kolejnymi zidentyfikowanymi rasami były nowofundlandy, setery angielskie, bernardyny i wilczarze irlandzkie. Kolejne badania pokazały, że związek z niedoborem tauryny ma obecność dużych (dla psa) ilości włókna w diecie, zbyt niska podaż białka lub dieta oparta na białkach o niskiej wartości biologicznej. Zaczęły się problemy zdrowotne u psów karmionych karmami na bazie ryżu i jagnięciny co sugerowało, że różna jest biodostępność tauryny z różnych źródeł.
Od dawna wiadomo, że DCM rozwija się u psów genetycznie predysponowanych. Jeżeli problem dotyczy upośledzenia biosyntezy tauryny, organizmowi pozostaje wyłącznie źródło pokarmowe. Wydajność biosyntezy jest indywidualna. Są psy, które syntetyzują na tyle wydajnie, że osiągają wymagane minimum. Są psy, których organizmy nie mają takiej wydajności. W końcu zapotrzebowanie na taurynę jest różne i na pewno wzrasta u psów aktywnych fizycznie. Wydajność biosyntezy tauryny zależy także od wielkości psa. Im większy pies, tym w mniejszym stopniu synteza własna pokrywa rzeczywiste zapotrzebowanie organizmu i tym więcej tego aminokwasu musi być dostarczone w diecie. Wszystkie powyższe oczywiście dotyczą pokarmu, który zawiera odpowiednio wysoką ilość białka o wysokiej wartości biologicznej. Obniżanie w diecie zarówno poziomu samego białka jak i próby zamiany białka zwierzęcego białkiem roślinnym (strączki) o niskiej wartości biologicznej znacznie obniżają wydajność biosyntezy a ma to związek ze zbyt niską podażą metioniny i cysteiny. Oczywiście pomijamy tu wszelkie kofaktory niezbędne do tej biosyntezy – witaminy oraz pierwiastki. Praktycznie rzecz biorąc, jest to wiedza znana od bardzo wielu lat, na pewno nie od lat 80 czy 90 XX wieku a znacznie dłużej. Brak dodatku tauryny do karm komercyjnych dla psów jest po prostu zbrodnią.
Straty tauryny na skutek procesów przetwarzania są często ogromne. Im wyższa temperatura i dłuższy czas obróbki tym straty wyższe. Obecność wody rozkład przyspiesza. Niestety niezależnie od tego czy karma jest mokra czy sucha, niedobory tauryny są znaczne. Niedobory dotykać będą także zwierząt na diecie domowej, gotowanej. Zawartość w mięsie i podrobach zależna jest od wieku zwierzęcia oraz jego diety.
Kolejny punkt zapalny stanowi włókno niestrawne, które ma „karmić” bakterie jelitowe. Wiemy już, że niekoniecznie karmi, a już na pewno owo karmienie nie zawsze jest takie korzystne. Psy są mięsożercami. Nie są przystosowane do radzenia sobie z dużą ilością włókna w pokarmie. Musi ono zostać wydalone z organizmu. Niestety wraz z nim zwiększa się wydalanie kwasów żółciowych – jeszcze przed demontażem tauryny. U psów aktywne kwasy żółciowe wymagają sprzęgania właśnie z tauryną. W normalnych warunkach, tauryna jest odzyskiwana całkiem sprawnie. Włókno ponadto powoduje zmiany w mikrobiomie jelitowym, ulega on przereorganizowaniu ilościowemu. Jeżeli dominujące stają się bakterie mające zdolność do rozkładania tauryny, mamy nie tylko zwiększone wydalanie ale także upośledzone wchłanianie z jelit. Organizm psi nie ma tak wydajnego procesu biosyntezy tauryny aby starczył na pokrycie wszystkich tych strat.
Dieta bogata we włókno wyczerpuje poziom tauryny w organizmie. Rok 2016 przyniósł wyniki badania, w których sprawdzano słuszność hipotezy o wpływie błonnika na tempo wydalania tauryny skoniugowanej z kwasami żółciowymi. Badanie objęło 18 średnich i dużych psów, które przez 12 tygodni karmiono karmami zawierającymi otręby ryżowe, celulozę i pulpę buraczaną (wytłoki). Po 12 tygodniach stężenia tauryny w osoczu i krwi pełnej u tych psów były znacznie niższe w stosunku do wartości wyjściowych, spadła także pozorna strawność białka, znacznie wzrósł poziom wydalanych kwasów żółciowych (skoniugowanych z tauryną). Najgorzej wypadły wyniki u psów, w dietach których zastosowano pulpę buraczaną jako źródło błonnika. Kolejne podejrzenia padły na egzotyczne składniki karm – kangur, kaczka, bawół, łosoś, dziczyzna. Choć normą są karmy na bazie kurczaka i indyka, ewentualnie wołowiny i baraniny, oprócz bawoła i kangura (w Europie) trudno pozostałe wymienione nazywać egzotyką. Takie mięso jak łosoś, kaczka czy dziczyzna (zwierzyna płowa) nie są niczym rzadkim, egzotycznym i nienormalnym w diecie psów RAW. Tauryna w mięsie zwierzyny płowej oscyluje na poziomie 1457-1522 mg/kg produktu świeżego. Mięso z kaczki także nie jest jakoś specjalnie ubogie 1722-1837 mg/kg. Poziom tauryny w mięsie łososia oscyluje wokół 3106 mg/kg. W porównaniu z „produktami egzotycznymi”, mięso wołowe (ok 430mg/kg), wołowy MOM (77mg/kg) i pierś kurczaka 102-216mg/kg) wypadają bardzo bladziutko. A przecież w produkcji karm udziec wołowy i pierś z kurczaka praktycznie nie występuje.
Interesujący jest fakt, że nie u wszystkich zgłoszonych psów wystąpiło obniżenie poziomu tauryny we krwi. Na pracę serca duży wpływ ma jod i hormony tarczycy. Podaż roślin strączkowych (z soją jako najbardziej znaną w tym zakresie) skutkuje zaburzeniem zarówno wchłaniania jodu, jak i jego metabolizmu. Zawarte w strączkach goitrogeny działają na wielu płaszczyznach i nie da się ich tak łatwo zniszczyć podczas obróbki termicznej. We wszystkich publikacjach, które się pojawiły w związku z ostatnią falą DCM występującego w sposób dietozależny, nie znalazłam informacji na temat badań tarczycy oraz poziomu jodu u dotkniętych chorobą psów. Rośliny strączkowe zawierają także inhibitory enzymów proteolitycznych, które powodują upośledzenie trawienia. Fityniany w sposób negatywny wpływają na biodostępność aminokwasów siarkowych. Związki antyodżywcze zawarte w roślinnych dodatkach ograniczają więc trawienie i wchłanianie i tak ubogich w paszach komercyjnych składników odżywczych. Nie jest wykluczone, że mamy tu do czynienia jeszcze z innym mechanizmem lub związkami zaburzającymi pracę serca. Na rozwój DCM mają wpływ także niedobory choliny, l-karnityny, wit B1, wit E, miedzi, magnezu i selenu. W przypadku l-karnityny mamy sytuację podobną do tauryny – psi organizm potrafi ten aminokwas syntetyzować sam ale potrzebuje do tego egzogennych substratów. Cholina, witaminy czy miedź, selen i magnez powinny być dostarczane w odpowiedniej formie a karmy mają dodatki tanie i trwałe. Doskonale wchłanialne ale mało biodostępne. Niestety trawienie i wchłanianie nie jest tożsame z biodostępnością a o różnicach przeczytasz w pierwszej części W zgodzie z naturą.
Organizm psa jest zdolny do biosyntezy l-karnityny z lizyny i metioniny. Są to aminokwasy egzogenne. W ciągu doby powstaje 2.9-28 mikromola l-karnityny / kg m.c. W ciele znajduje się przede wszystkim w mięśniach szkieletowych i sercu. Wydajność biosyntezy zależy od dostępu do substratów. Ponieważ dwa aminokwasy, z których organizm jest w stanie syntetyzować l-karnitynę muszą być dostarczone z pokarmem, wydajność znacznie spada przy niedoborach któregokolwiek z nich. Ilość lizyny i metioniny w diecie psiej zależna jest od stopnia przetworzenia jego pokarmu. Na poziom lizyny ma wpływ reakcja nieenzymatycznej glikozylacji białek (reakcja Maillarda wspomniana w rozdziale na temat bezpieczeństwa psiej diety) natomiast metionina będąca aminokwasem siarkowym ulega rozkładowi na skutek wielu czynników, z których główny to wysoka temperatura.
Drugim ważnym czynnikiem wpływającym na tempo biosyntezy l-karnityny jest wiek zwierzęcia. Zarówno bardzo młode szczenięta jak i seniorzy mają niskie zdolności do syntezy tego związku. Ponadto pamiętać należy, że mięsożerność powoduje obecność l-karnityny w naturalnym pożywieniu na całkiem wysokim poziomie. Najbogatsze w l-karnitynę jest mięso oraz serca przeżuwaczy (krowa, owca, koza, zwierzyna płowa). Psy, u których podstawą jest karma komercyjna, przetworzona, niezależnie od tego czy sucha czy mokra, mogą polegać jedynie na syntezie własnej gdyż sama l-karnityna jest związkiem termolabilnym i ulega rozkładowi na skutek działania wysokich temperatur. I wracamy do punktu wyjścia czyli niedoborów lizyny i metioniny. Zaopatrzenie organizmu w l-karnitynę zależy od jej poziomu w pokarmie oraz wydajności biosyntezy. Trzecim czynnikiem jest tempo zużywania i wydalania. L-karnityna jest odpowiedzialna za transport kwasów tłuszczowych przez błony biologiczne do wnętrza komórki i mitochondriów (mechanizm opisany dokładniej w pierwszej części W zgodzie z naturą). Psy w związku z tym mają duże zapotrzebowanie na ten związek – tłuszcz nasycony jest dla nich najbardziej ekonomicznym źródłem energii. U ludzi dieta bogata w tłuszcz powoduje wzrost wydalania l-karnityny z moczem. Istnieją podejrzenia, że u psów może istnieć taki sam proces, jednak nie zostały one jednoznacznie potwierdzone. Nie wiadomo także jaki poziom tłuszczu w diecie psiej jest dietą „wysokotłuszczową” przy której ewentualnie mogłoby dojść do zwiększonego wydalania l-karnityny. Zwiększone wydalanie l-karnityny obserwowane jest u psów z cystynurią. Zwierzęta takie wymagają dodatkowej suplementacji gdyż niedobory tego aminokwasu mają poważne konsekwencje zdrowotne. Jedną z nich jest DCM. U psów z kardiomiopatią rozstrzeniową notuje się niskie poziomy l-karnityny. W związku z tym, że suplementacja u chorych psów daje poprawę funkcjonowania serca, istnieje całkiem realne prawdopodobieństwo, ze DCM może rozwijać się na bazie nie tylko niedoborów tauryny i związków niezbędnych do jej syntezy, ale także zbyt niskiej podaży samej l-karnityny oraz substratów do jej syntezy własnej. Metionina jest aminokwasem wspólnym dla obu związków. Suplementacja l-karnityny powinna iść w parze z tauryną. Sama karnityna nie przynosi oczekiwanych efektów.
Obniżenie poziomu l-karnityny obserwowane jest w chorobach na tle neurologicznym oraz przy niedoczynności tarczycy. Schorzenia te także wymagają suplementacji. W diecie RAW ważna jest różnorodność, która zapewnia psu dostarczanie wszystkich niezbędnych składników odżywczych na odpowiednio wysokich poziomach. Rotacja składników miski powoduje, że wciąż zmieniamy źródła pokarmowe. Nie bez znaczenia jest także zasada rozdzielności produktów zwierzęcych i roślinnych. Dzięki temu pozwalamy organizmowi psa na pełne wykorzystywanie pokarmu, który mu podajemy. W karmach komercyjnych nie ma ani różnorodności ani rozdzielności. Nie można codziennie psa karmić inną karmą gdyż grozi to nagłym rozstrojem układu pokarmowego (swoją drogą jest to bardzo interesujące). Nie ma także rozdzielności. Pomimo „doskonale” opracowanej receptury psy chorują z powodu niedoborów. Myślę, że przykład DCM, tauryny i karm zawierających rośliny strączkowe jest jednym z lepszych. (…)”
Książkę można kupić tutaj https://rawdog.pl/strona-glowna/42-ksiazka-w-zgodzie-z-natura-dieta-a-zdrowie-psa.html
Natomiast taurynę tutaj https://rawdog.pl/strona-glowna/63-tauryna-dla-psa-i-kota-250g-.html